wtorek, 12 listopada 2013

nie poddawaj się...

Pewnego jesiennego wieczoru...
na ławce w parku siedziała zapłakana dziewczyna.rozmyślała o swoim życiu i o chłopaku, którego poznałą tu zeszłej nocy..myślała czy mówił prawde gdy wyznał jej że mu na niej zalezy.myślała czy mówił prawde gdy wyznał jej że mu na niej zalezy.Jeszcze nikt nie powiedział jej czegoś tak pięknego jak on. Myślała o nim jak o swoim przyszłym chłopaku i wyobrażała sobie życie u jego boku.lecz miała problemy z ufnością. czuła sie przy nim szczęśliwa ale czy... on jej nie zostawi? te myśli wciąż krążyły po jej głowie.Nie usłyszała nawet, gdy ktoś podszedł do niej i zapytał : "Jak sie ma?" Patrzała sie tylko w dal przed siebie myśląc i marząc o niemozliwym.była zamknięta w swoim świecie. nikt nie miał prawa do niego wtargnąć lecz... tak. on miał oddała się całkowicie jego pięknym brązowym oczom, które błyszczały się i widziałą w nich swoją przyszłość.Nagle wszystko w nije pękło i potok słów wylał sie z niej niczym wodospad. Opowiedziała mu o swoich trudnych chwilach, co myśli o nim i o wsoich obawach. Podzieliła sie z nim wszystkim, a na koniec powiedziała mu, że go kocha. Kocha całą sobą tak jak nikt inny i pragnie z nim być. tylko istniał bowiem jeden wielki haczyk.
on odpowiedział jej że jest dla niego wszystkim ale nie mogą być razem ponieważ jego życie zostało dawno zakończone, nie myśli o przyszłosci. powiedział jej też swoje najgłębsze myśli. siedzieli, płakali razem. w końcu wyznał jej że nie moga być razem bo... jego życie jutro straci na wartości, że to już bedzie koniec. że on nie ma już siły.
że jutro już nie bedzie go na tym świecie.
Jednak ona namówiła go do pójścia do szpitala, musiała sie dowiedzieć czy jest jakiś sposób na uratowanie go. Znalawszy sie w szpitalu rozmawiała z lekarzem, a on powiedział jej, że jest jeden sposób. Mianowicie przeszczep serca. Kochając go tak mocno poprosiła by podiął sie operacji i że jest dawca. Dawca była ona. Po operacji chlopak znalazł kartkę na, której napisane było:,, wiesz ze Cię kochaąłm, lekarz powiedział ze nie ma innego wyjścia jak szybki przeszczep. musiałam to zrobić. wiedz o tym że żyłam na świecie tylko dlatego żebyś teraz odcenił to co masz. kocham Cię i będę czuwała nad Tobą tam na górze, a teraz wstań i idź. mam jedną prośbę. bądź szczęśliwy".
On tylko leżał i płakał, nie mógł uwierzyć w to, że jego największy skarb poświęcił sie dla niego. Przez wilele miesięcy siedział na tej samej ławce w parku i wsominał tą jedną noc, w której sie poznali. Następnej nocy zobaczył dziewczynę, wyglądała tak samo jak (tu trzeba wstawić imię). Te niesamowite oczy, włosy i ta piękna twarz, jej zalana była łzami. Podszedł do niej i zapytał: Czy to ty? Ona odpowiedziała: Tak to ja, ale jestem tylko duchem w ciele tej dziewczyny, ona cie nie zna, ale postaraj się by cie pokochała, bo została sama. Chciała sie zabić, tu przy naszej ławce.
chłopak ujżał w niej swoją miłość. powiedział sobie że będzie szczęśliwy z nią. że to będzie spełnienei jej prośby. powiedział sobie że pokocha ja tak jak ( imie) i będzie z nią już do końca. spotykali sie codziennie, rozmawiali, pisali ze sobą. po miesiącu zosatli parą
obiecali sobie że wezmą ślub i będą szczęśliwi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz