wtorek, 19 listopada 2013

tylko nic im nie mów...



Była noc. Powinna dawno już spać, ale nie mogła. Prześladowały ją koszmary. Nagle usłyszała kłótnie rodziców. Nigdy dotąd nie miała z tym do czynienia. Zawsze byli przykładowa, piękną rodziną. Miała młodszego o rok brata z którym świetnie się dogadywała. Ale ta kłótnia zmieniła wszystko. Chcieli się rozwieźć, tylko zgrywali kochającą się parę. Tak naprawdę już od 3 miesięcy nie byli razem. Chcieli dobrze dla dzieci.  Ale czy na pewno taka dobra rodzina? Dziewczyna nigdy nie dogadywała się z ojcem. Nikt jednak nie wiedział dlaczego. W kłótni usłyszała że matka nie chce mieszkać z dziećmi. Że znalazła sobie kogoś i chce zacząć wszystko od początku, ale bez nich. Dziewczyna poczuła jak właśnie został wbity nóż w jej delikatne serce. Szybko pobiegła do swojego pokoju i stwierdziła że nie może z nim mieszkać. Nie miała czasu. Poszła spać wiedząc że to będzie ostatnia jej noc. Rano pełna obaw poszła na śniadanie. Czekali już. Mama, tata i młodszy brat który nie był jeszcze niczego świadom.
- Majka, Alan… musimy wam coś powiedzieć. Od 3 miesięcy oboje udajemy szczęśliwą parę, ale tak nie jest. Rozstaliśmy się ale nie chceliśmy was krzywdzić. Wczoraj jednak zdecydowaliśmy że musicie o tym wiedzieć. Rozwodzimy się, wy zostajecie z tatą a ja się wyprowadzam – Alan zalał się łzami, nie rozumiał dlaczego to wszystko musi się stać
- mamo… mamo zostań. Nie chcę żebyś odchodziła… - Alan po wypowiedzianych słowach nie czekał na odpowiedź, szybko pobiegł do swojego pokoju.
- no i widzicie co zrobiliście? Co z was za rodzice! Zobaczcie jak przez was cierpi! Zresztą, nieważne przecież co was to obchodzi- dziewczyna poszła za bratem by go trochę uspokoić. Ona jednak sama nie mogła się z tym pogodzić. Musiała jednak zostawić brata. Wieczorem zawołała go do swojego pokoju. Leżeli na podłodze wpatrując się w sufit. Maja jednak wiedziała że musi mu w końcu to powiedzieć. Żeby zrozumiał jej decyzje.
- Alan… ja muszę Ci coś powiedzieć. Pamiętasz jak zawsze się pytałes czemu tak się kłócę z tatą? Mówiłam Ci że po prostu ammy inne charaktery… ale to nie prawda. Teraz kiedy wiem że mamy mieszkać z tatą ja musze odejść. Bo tata… bo nasz tata mnie molestował. Ja nie mogę teraz z nim mieszkać. Mam nadzieje że wybaczysz mi to zo zrobię, i będziesz żył dalej, szczęśliwy. Pamiętaj jednak o mnie zawsze i nikomu o tym nie mów, nikt nie może się dowiedzieć co tutaj się działo
- ale jak to? Przecież… nie rozumiem. Nie możesz mnie zostawić, proszę nie…
- muszę, wiem że mnie zrozumiesz, pamiętaj kocham Cię, byłeś dla mnie w moim życiu najważniejszy, ale teraz idź już do siebie, idź spać.- chłopak wiedząc że nic nie zdziała poszedł z opuszczoną głową do pokoju. Na podłodze co chwila skapywała łza. Gdy jeszcze nie doszedł wrócił się biegiem i przytulił ją z całych sił.
-nigdy Cię nie zapomnę. Jesteś moją królową. Kocham Cię…
- ja Ciebie też mały, będę nad Tobą czuwać. Pamiętaj zawsze z problemem nadal możesz przychodzić do mnie. – po tych słowach ścisnął ją jeszcze bardziej. Teraz oboje płakali. Połączyła ich jeszcze silniejsza więź niż do tej pory. Dziewczyna pocałowała brata w czoło i powiedziała żeby już poszedł. Po 2 godzinach kiedy miała pewność że wszyscy śpią, poszła na dół. Wiedziała że ojciec miał zawsze problemy z zasypianiem i miał przypisane bardzo mocne leki nasenne. Wysypała je i po kolei połykała jedną po drugiej. Gdy już czuła że zaraz uśnie pobiegła do pokoju brata, powiedziała że go bardzo kocha i poszła do siebie, zdążyła położyć się, przykryć i zasnęła. Zasnęła na zawsze. Rano Alan pobiegł do niej ale ocknął się że wczoraj się pożegnali. Pobiegł do sypialni rodziców i z całych sił krzyknął ,, nienawidzę was!”. Obudzili się i ujrzeli tylko biegnącego syna do pokoju Mai. Szybko wstali i poszli za nim. Gdy tylko ujrzeli go siedzącego na jej łóżku i ściskającego ją od razu zrozumieli. Gdy chłopak zauważył że stoją za nim a matka pada na kolana i wybucha płaczem szybko wstał i krzyknął do ojca ,, jesteś nikim! Nie dotykaj jej! Ona teraz ma dobrze, ona teraz będzie szczęśliwa!” lecz nie powiedział że wie o tym co robił. Nagle poczuł ciepło na swoim ciele. Tak jak by ktoś go przytulał. Wiedział że to jego siostra. Że ona jest z nim i nigdy go nie opuści.


3 komentarze:

  1. Jejku jakie piękne i smutne ;(
    Super piszesz!
    Zapraszam do siebie, będę bardzo wdzięczna jeśli zaobserwujesz.
    http://klarexx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń